Sudety wygrywają z Woskarem

Sudety wygrywają z Woskarem

Dobry mecz obejrzeli kibice w Giebułtowie gdzie Sudety podejmowały Woskar Szklarska Poręba w 11 kolejce Ligi Okręgowej. Było sporo walki, zwrotów akcji i ...błędów bramkarzy.

Wydawało się, że to goście lepiej weszli w mecz. Łatwo skasowali pierwsze akcje gospodarzy a w 4 min, rozklepali ich obronę, jednak w czystej sytuacji Radosław Kurek fatalnie spudłował. Potem okazało się, że była to jedyna groźna sytuacja stworzona gości w pierwszej połowie. Dawał się odczuć brak Kotarby i Bednarczyka w ataku. W obronie chyba odczuwalny był brak Marcina Pacana, który...wystawił się do gry w roli napastnika. Swego występu jednak nie może zaliczyć do udanych.

Inicjatywę przejęli więc miejscowi choć też niewiele z niej wynikało. Na grząskim boisku dominowała walka o piłkę. Obie drużyny starały sie grać pressingiem i obu drużynom lepiej wychodziło odbieranie piłki od jej utrzymania. Mimo wszystko to Sudety potrafiły kilkakrotnie zagrozić bramce Woskara, jednak Rysan bronił bez zarzutu. Do 44 minuty, kiedy to przytrafił mu się fatalny błąd, zbyt krótko wybił piłkę, co gorsza wprost pod nogi Oskara Rymera, który nie miał problemów ze zdobyciem gola.

Drugą połowę ponownie trochę lepiej zaczęli goście, ale tym razem nie skończyło się na jednej akcji. Najpier minimalnie chybił Daniel Klimek, potem kapitalną interwencją po strzale Durlaka popisał się Gilewski. Ale w 64 min to golkeeper Sudetów popełnił koszmarny błąd. Z prawej strony piłkę zagrał Micek, wyszło ni to dośrodkowanie ni to strzał a piłka prześlizgnęła się przez rękawice Gilewskiego i wylądowała w siatce.

Woskar zwietrzył szanse na dobry wynik i 10 minut później Oskar Klimek zagrał świetną prostopadłą piłkę do Micka, który w sytuacji sam na sam wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Niespodzianką pachniało do 83 minuty kiedy, po stałym fragmencie gry, celnie główkował Franciszek Kras. Błąd w tej sytuacji popełnili obrońcy Woskara, łamiąc linię spalonego. Błąd nie jedyny, bo w identyczny sposób zagapili się w 90 min, kiedy po kolejnym rzucie wolnym przed Rysanem znalazło się aż trzech zawodników Sudetów a celnie główkował Jerzy Ciota, (chwilę wcześniej w świetnej sytuacji kopnął wysoko i daleko od bramki) zapewniając gospodarzom wygraną.

Sudety Giebułtów - Woskar Szklarska Poręba/Wojcieszyce 3:2 (1:0)

1:0 Rymer 44 min ; 1:1 Micek 62 min ; 1:2 Micek 73 min ; 2:2 Kras 82 min ; 3:2 Ciota 90 min

Sudety : Gilewski Mateusz - Andrychów, Gilewski Jakub, Szczęsny, Tyszkowski, Michuła, Kras, Taran, Panek, Rymer, Heskiewicz Rezerwowi : Krawczyk, Rewers, Chlabicz, Ciota, Piechno

Woskar : Rysan - Daniel Klimek, Ziomek Dawid Klimek, Masłowski - Kurek, Oskar Klimek, Durlak, Micek - Polak, Pacan Rezerwowi : Lukacs, Krzysztof Jahn, Kamil Jahn, Sypniewski, Łozowski, Maryszczak, Bojakczuk

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości