Remis z Gryfem

Remis z Gryfem

Od pierwszego gwizdka sędziego Kasińskiego było widać, że będzie to wyrównany mecz, z lekką przewagą gospodarzy. Już w 3.minucie piłką zabawił się Rodziewicz i mogło być niebezpiecznie, jednak po odważnym wyczynie naszego "cukiernika", defensywa Gryfa zażegnała niebezpieczeństwo. Chwilę później gryfowianie podeszli pod bramkę Rysana i pierwszy strzał oddał Romanowski, jednak bez efektu. Woskar dość mocno przycisnął, a Gryf - widać, że nie zaczął dobrze meczu i nie miał pomysłu na grę. Kilka akcji ekipy z Wojcieszyc zainicjował Bednarczyk, jednak brakowało im wykończenia. Znakomitą okazję do otwarcia wyniku miał duet Zaparty - Roskowiński, gdy ten pierwszy odegrał Roskiemu piłkę piętą, a drugi kiepsko uderzył. Niezbyt dobrze będzie ten mecz wspominał Krzysztof Złocik, który w 12.minucie przyciskany przez gracza gospodarzy, tak niefortunnie obrócił piłką, że upadł na murawę, łapiąc się z bólu za kolano. Po chwili wszedł na boisko, jednak okazało się, że kontuzja jest zbyt poważna, a sam "Złoty" narzekał na więzadła i musiał opuścić plac gry. W akcji ratowniczej udział wzięli Żemetro i nasz klubowy fizjoterapeuta- Daniel Koko. Minutę później stuprocentową okazję zmarnował duet Zaparty - Serdeczny. Gdy już wydawało się, że pierwsza połowa dobiegnie końca, piłkę w pole karne Woskara wrzucił Bryniak, którą chciał wybić Pacan, jednak do spółki z obroną gospodarzy, zrobił to na tyle nieudolnie, że futbolówka trafiła wprost pod nogi Romanowskiego, który (uświęcony przedmeczową uroczystością Chrztu Świętego) dzięki bożej opatrzności przymierzył w lewy dolny róg bramki Rysana i otworzył wynik na 0-1 dla Gryfa i właśnie z takim rezultatem schodzili do szatni piłkarze obu drużyn.

W drugiej połowie Gryf grał już odważniej i przeprowadzał coraz więcej akcji. W 55.minucie w polu karnym Gryfa wycięty został Rodziewicz, który aż podskoczył w powietrzu i upadł na murawę...a sędzia nie pokazał nawet żółtej kartki, a szkoda, bo należała się piłkarzowi Woskara. Dosłownie kilka minut później długa piłka poszła na prawe skrzydło Woskara, skąd piłkarze gospodarzy bez problemu dostali się w pole karne Gryfa i widząc bierną postawę gryfowskich defensorów, dograno piłkę przed bramkę gryfowian, a formalności dopełnił Durlak, wyrównując wynik na 1-1. Z minuty na minutę coraz słabiej grał Marzec, któremu chyba odcięło prąd i nie pomógł nawet zasilacz Daniela - wykorzystując to, Woskar coraz odważniej przeszywał  środek pomocy Grfa i dochodził do niebezpiecznych sytuacji, jednak dobra postawa m.in. Rodziewicza i Bursackiego uniemożliwiała gospodarzom na wykończenie akcji. W 75.minucie piłkę do Zapartego dograł Serdeczny i Kamil zdecydował się na strzał z daleka - piłka jednak spadła pół metra za poprzeczką, a już wydawało się, że wpadnie za kaptur Rysana. W 80.minucie idealną okazję ze strzału głową miał Serdeczny, ale uderzył futbolówkę wprost w bramkarza gospodarzy. Woskar co i rusz wyprowadzał groźne kontry, które zatrzymywały się w polu karnym Gryfa. I jednym, i drugim brakowało w tym meczu wykończenia i m.in. dlatego wynik 1-1 nie uległ już zmianie.

źródło : gryfgryfów

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości